top of page
  • Zdjęcie autoraes4travel

Malownicze Positano - raj dla influencerów

Zaktualizowano: 20 maj 2019

Inspirując się cudownymi zdjęciami influencerów z całego świata postanowiliśmy odwiedzić Positano. Wiele osób twierdzi, że to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie w życiu widzieli. My mamy nieco inne odczucia.

POŁOŻENIE:

Południowo - zachodnia część Włoch.

Region: Kampania.

Prowincja: Salerno.


Był to nasz główny cel podróży do słonecznej Italii.

Teraz już wiemy, że najlepszym sposobem na zwiedzenie tego miejsca jest publiczny środek transportu. W przypadku samochodu i taniego podróżowania (tak jak lubimy) wyprawa okazała się niemożliwa.



PARKING:

Wolne miejsca parkingowe znajdziecie jedynie na początku wjazdu do Positano i kosztują około 3 euro za godzinę. Nie polecamy, ponieważ sam zjazd do “centrum” zajmuje jakieś 30 minut, a stamtąd czeka nas kolejna godzina spaceru na plażę. Brzmi kiepsko, prawda?


Z kolejnymi parkingami było coraz gorzej. Zajęte były wszystkie miejsca postojowe. Te dozwolone i te niedozwolone:

Oznaczenia miejsc postojowych to:

niebieski - dla turystów

żółty - dla pracowników/mieszkańców


Publiczny parking wypchany do granic możliwości - mój ukochany zostanie przy mnie zawodowym kierowcom, bo każda kolejna podróż to coraz większy tor przeszkód. Kiedyś na pewno mi za to podziękuje, teraz jednak jestem przekonana, że rzuca w myślach niecenzuralne słowa na same wspomnienia tego uroczego miejsca.

CENA: 6-8 euro za godzinę.


Nie to było najgorsze, tylko fakt, że samochód należało zostawić na wjeździe do parkingu, oddać kluczyki, opcjonalnie powiedzieć na ile godzin chce się zostawić samochód i ciao! Można ruszać ku przygodzie i wspaniałym fotkom.

Hałaśliwi parkingowi zupełnie nie budzili naszego zaufania. Lekko sfrustrowana porzuciłam nadzieję na zwiedzenie tej lokalizacji od środka.


PRAWDA:

Postanowiliśmy zatrzymać się kawałek dalej w pierwszym WOLNYM punkcie widokowym, czyli jakieś 10-15 min drogi za centrum miasteczka. Smutek pozostał w sercu, ale złość nieco opadła. Zbliżał się zachód słońca, którym delektowaliśmy się trzymając za ręce. Kochamy zachody słońca, jest w nich coś magicznego. Widok był naprawdę ładny, ale widzieliśmy lepsze.

Amalfi i Positano to tak naprawdę podkręcone dwa suwaki w Lightroomie.

Czy żałujemy, że tam pojechaliśmy? Nie. Szkoda tylko, że wybraliśmy się samochodem.

POWRÓT:

Poruszanie się autem po tej części wyspy jest nie lada wyzwaniem. Za dnia ciężko, w nocy jeszcze gorzej. Serpentyny i kiepsko oświetlone drogi to coś, co może przeszkadzać podróżnym. Wymagają koncentracji i dobrej formy.



PODSUMOWANIE:

Czego nowego nauczyliśmy się w ciągu naszej ostatniej podróży? Tego, że hiszpańscy kierowcy nie są najgorszymi w Europie. Istnieją jeszcze Włosi ;)


CIEKAWOSTKA:

Jeśli dalej ciągnie Was w tamte strony, jedźcie. Korzystajcie jednak z punktów widokowych po drodze, bo to one robią robotę.


WIDOK: 3/5 (zachodzie słońca dziękujemy Ci)

PARKING 3 - 8 EURO za godzinę (z żadnej opcji nie skorzystaliśmy)


A na koniec malutki dodatek jakim jest fotka z Sorrento ;)

20 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page